Z. - zaspany, udręczony porannym wstawaniem "prawie" dwulatek, bliski płaczu... - wylega z pokoju i taszczy ze sobą dwa psy naturalnych rozmiarów.
- Z. szuaksz tatusia?- wita młodszego brata T.
- Ta! - potwierdza skwapliwie młody (Tatko rulez, guru i bożyszcze)
- Nie ma tatusia! już wyszedł do pracy! - radośnie poucza brata T.
i wyczekuje okazji...
- Chcesz zabrać dwa samochody i misia? - T. niewinnie pyta przy kolejnej okazji.
- Ta! - przytakuje, jeszcze w swoim narzeczu Z.
- Nie! bierzemy tylko jedną rzecz! Musisz wybrać! - słyszę radosny cytat z siebi. T. ma pełną satysfakcję..
i jest czujny....
- Zygusiu, chcesz jechać wózkiem? - budzi nadzieję T.
- Ta!! - Z. kocha wszystko na kółkach
- Nie! dzisiaj wuzek zostaje w domu!
i jak tu się nie rozbeczeć!
Z. half asleep, unhappy and already tired with morning wake up, almost crying walks out of the room. He carries two dogs in natural size.
- You are looking for Daddy? - T. welcomes brother nicely...
- Ya! (Daddy rulez..., is the Master, idol etc.)
- No! There is no Daddy! Daddy went to work already. - answers T. happily.
and awaits....
- Do you want to take those cars and bear with you? - T. kindle all hopes...
- Ya! - answers in his almost-2-years-old-kid lingo Z. and is more than happy.
- No! you can take just one thing! You have to chose something! - I hear my own words...
T. is watchful...
- Zygusiu, do you want to sit in our pram? - kindly asks T.
- Ya! - Z. loves anything with weels!
- No! we don't go with pram! We just go for a walk now!
Tell me, wouldn't you burst into tears?!
nie no po prostu T. sadysta :P
OdpowiedzUsuń:D fajnie, żałuję że nie mam dwoje dzieci. Pozdro
OdpowiedzUsuń