Niespodziewanie dla samych siebie rozbudziliśmy w T. silne poczucia narodowe :) Z poduszczenia jednego znajomego pokazaliśmy T. "Czterech pancernych i psa", co zdaniem niektórych :) dobiło gwóźdź do trumny.
Istotna jest też kwestia polskości... Dla T. wszystko co żyje na terenie Polski jest polskie. Zrozumiałam to kiedyś przypadkiem...
Niedzielne popołudnie. W salonie słychać "Pałacyk Michla", śpiewany najgłośniej jak się da. Wchodzi chłopię w kasku rowerowym, ze skakanką uplątaną u pasa. W ręku psi pluszak.
- Jestem Janek. Dowódca czołgu. A to mój pies Szarik.
- Ale wiesz, jakiej rasy jest Szarik? - zagadnęłam nieświadoma. - To owczarek niemiecki.
- Niee e e - z przekonaniem kręci głową T. - to owszarek polski. I nasz kot też jest Polski. Na ogonie nosi flagę!
Kot poleciał do kumpli.
Nie mam jak sprawdzić.
Mam nadzieję, że dzielny wojak nic nie doczepił biednemu dachowcowi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz