A żeby wilk był syty (i nie marudził na długie spacery po łąkach i lasach) i owca cała (i dobrze przechowana na zimę:) - voila!
Koszyk jest przykrywany, falbaniasyty i bardzo lniany. Oczywiście sięgnęłam po tkaniny collagowe. Komponują się doskonale, są praktyczne - pranie po piknikowe im nie straszne.
I gdy reszta będzie zajadała sałatki i piknikowe naleśniki, ja ..... tymczasem.... zgarniam swoje ziołowe woreczk i gnam po zielepactwo....
Będę potrzebować jeszcze woreczka na skrzyp, pokrzywę i dziurawiec i krwarnik.... Mamma mia! Po prostu wpadły mi w ręce książki i wpadłam w ziołowo-zdrowy szał! Polecam absolutnie!
Woreczkami jestem urzeczona.
OdpowiedzUsuń