Literalnie za mną chodziło... gdzie się człowiek nie obejrzy - wyziera karton z chusteczkami. W końcu, po wypchnięciu kochanej rodziny na weekend - popełniłam. W zasadzie nawet 2 sztuki. Oba lniane. Jeden z dodatkiem owocowego szaleństwa, drugi z mieszanką różności. Co sądzicie? Przyda się tutorial?
Fajny pomysł, a tutorial oczywiście się przyda (ja stawiam pierwsze kroki w szyciu, więc dużo jeszcze muszę się nauczyć) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko