Wieczorna bajka. T., oparty o miśka wystaje nad poręcz łóżka.
- Ssssssssssssssssssssss powietrze mi się kończy........ - i zniknął za frontem łóżka.
- Puf puf puf - wyłonił się na nowo. - Jestem balonem.
Czasem czuję, że i ze mnie świat robi balona.... a wiadomo, że dzieciaki wrażliwsze są....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz