Ja póki co, zapoduszkowuję salon. Zdjęcia, a jakże nocne - poprodukcyjne.
A że noc była wyjątkowo przyejmna - jeszcze jedna, zupełnie nie wiem dla kogo, bo do mojego salonu nie pasuje ni w ząb :)
Oczywiście jest tam zupełnie niewidoczny motyw chorągwiany... ale następnym razem sięgnę po inny kolor filcu. Dla jasności, małe koła są w kolorze ciemnej wiśni, a nie czerni. Ha!
I' m pillowing in my living room. Soon there will be nothing but pillows there. The first one is made of my lovely japanese fabric printed in Paris ana kind of newspaper or something similar. Pictures taken "second after" so forgive me its quality...
The other one - red and cherry (sic! not black at all!) dots will be as a gift probably, as it doesn't go with my apartment at all :) I just had to sew it :)
Świetne podusie!! ta gazeciana skradła mi serce:) ucinając na niej popołudniową drzemkę miałabym sny o paryżu.............hmmmmmmmmmmm
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudne poduszki, mnie również podoba się ta pierwsza
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe aranżacje tkaninowe :)
OdpowiedzUsuńBOMBA :)
haha, bo wiecie... w założeniu pierwotnym to miał być komplet :) tylko, że po drodze coś obejrzałam, na jakiegoś bloga się natknęłam i wyszła tzw. innowacja hihi.
OdpowiedzUsuńAle z Waszym dopingiem doszyję 2 paryską do pary. A niech tam. No i oczywiście przy paryskiej jest lamówka też z tkaniny mojej ukochanej - w wiśniowe pasy. Mniam.
fajnie poduszkujesz;-)
OdpowiedzUsuńlove your newspaper pillow - just fabulous
OdpowiedzUsuń