T. robi COŚ. Bliżej nieokreślonego. :) W każdym razie jest zajmujące i kończy się wielkim bałaganem. W trakcie prac - gada do siebie. A co gada?
- Halo! tu śledziona? Czekam na transport żelaza.
...
- A teraz nareperujemy komórkę...
...łomot...
- Oj! Wpadłem do zupy!
Jak się łatwo domyślić T. jest pod silnym wpływem bajki "Było sobie życie".... a zupa... no cóż. Każdemu się zdarza wypadek przy pracy
Niach niach niach...
dobre :D
OdpowiedzUsuń