piątek, 21 lutego 2014

7/52

W drodze. Było, minęło. Czas bez dzieci mija znacznie szybciej. Zrobiłam mniej niż miałam w planach. Mieszkanie wcale nie wygląda lepiej i nie udało mi się zlikwidować kosza prania... że się obijałam? No właśnie wcale nie!

Jedno pewne. Im więcej mam na głowie, tym lepiej jestem zorganizowana. Też tak macie?

 W miniony weekend wyjeżdżaliśmy wczesnym rankiem. Było jeszcze ciemnawo. Śniadanie w biegu. Na jednej nodze. Tak jak nie znoszę. Tak jak lubi w ferworze Raisenfieber W. A dziś znów piątek i za dwa dni kolejna niedziela projektu.

 

J. cała zadowolona. Jest absolutnym aniołem i świetnie znosi nasze wojaże
T. very healthy breakfast :) Batonik sezamowy.
Z. Banan. "Obierzesz mi?" "Zobacz, Twoje ręce są do tego świetne!" ;)
W.  "Zrobiłaś mi herbatę? Zasypiam..."

1 komentarz: